Szczypiorniści ciągle w dołku. Wysoka przegrana w Płocku

Fatalnej passy ciąg dalszy. Szczypiorniści Energi MKS Kalisz przegrali ostatni w tym roku, a zarazem rozpoczynający rundę rewanżową PGNiG Superligi mecz z Orlen Wisłą Płock 18:30.

Różnica klas, widoczna zawsze w starciach z wicemistrzami Polski, w sytuacji kiedy ekipa z Kalisza odnotowuje jak dotąd wyjątkowo słabą dyspozycję, okazała się jeszcze wyraźniejsza. Jedynie początek spotkania należał do wyrównanych. Przed upływem dziesięciu minut na tablicy było 2:2, ale taki stan rzeczy był raczej zasługą nieskuteczności „Nafciarzy” niż dobrej gry kaliszan. Potwierdziły to kolejne minuty, gdy gospodarze solidnie zabrali się do pracy i jeszcze przed upływem kwadransa odskoczyli na pięć oczek (8:3). Tymczasem gościom nie wychodziło praktycznie nic. Nieporadny i naszpikowany błędami atak i niewiele lepszą grę w obronie doświadczony rywal wykorzystywał bez najmniejszych skrupułów. Niebagatelną rolę w ekipie gospodarzy odegrał bez wątpienia  kapitalnie spisujący się w bramce Adam Borbely (41% skuteczności). Efekt był taki, że do przerwy „Nafciarze” prowadzili dziewięcioma  trafieniami (16:7).

Po powrocie na parkiet kaliszanie wzmocnili atak, ale trwało to bardzo krótko. Po chwili para znów zeszła z zespołu. Brakowało sił, chęci i pomysłu na grę. Jedynie skuteczność w rzutach karnych wyglądała przyzwoicie. Na wysokości zadania stanęli Michał Czerwiński i Paweł Adamczak, zdobywając w sumie sześć goli. To jednak  nie wystarczyło, by pokrzyżować plany coraz śmielej poczynających sobie gospodarzy. Na tablicy wyników przybywało punktów, ale głównie dla płocczan, którzy na nieco pond dziesięć minut przed końcem  prowadzili już 24:12 i tej wielkości różnicę bramkową utrzymali, wygrywając ostatecznie 30:18.

Zespół Energi MKS Kalisz kończy więc rok i pierwszą część sezonu z bagażem jedenastu porażek. Z dorobkiem zaledwie 10 punktów zajmuje dopiero 11. miejsce w tabeli. Sytuacja nie do pozazdroszczenia, o której poprawę kaliscy szczypiorniści powalczą dopiero w nowym roku.

14. seria PGNiG Superligi mężczyzn, 7.12.2018r.

Orlen Wisła Płock – Energa MKS Kalisz 30:18 (16:7)

Kary: Orlen Wisła – 14 min, Energa MKS – 8 min. Rzuty karne: Orlen Wisła 3/5, Energa MKS 6/7.

Orlen Wisła: Morawski, Borbely – Daszek 9, Mlakar 4, Sulić 4, Mihić 2, Obradović 2, Racotea 2, Tarabochia 2, De Toledo 1, Kowalski 1, Krajewski 1, Mierzwicki 1, Piechowski 1, Moya.
Energa MKS: Zakreta 1, Padasinau – Paweł Adamczak 4, Czerwiński 3, Krytski 3, Grozdek 2, Kniazieu 2, Pilitowski 2, Drej 1, Bożek, Klopsteg, Misiejuk, Szpera, Wojdak.

Tekst: Karina Zachara, fot. Michał Werbiński
Wersja do druku
Wersja PDF