Narodowy Dzień Zwycięstwa
Kwiaty i znicze pod pamiątkową tablicą złożyli kombatanci, przedstawiciele rządu, samorządu, służb mundurowych, szkół i partii politycznych. W imieniu miasta i jego mieszkańców uczynili to prezydent Krystian Kinastowski, wiceprezydent Grzegorz Kulawinek i Kamila Majewska – wiceprzewodnicząca Rady Miasta Kalisza.
Prezydent Krystian Kinastowski wygłosił okolicznościowe przemówienie, w którym porównał okrucieństwo II wojny światowej do sytuacji w Ukrainie.
- 8 maja 1945 roku był przede wszystkim końcem działań wojennych. Brutalnych, tragicznych, dehumanizujących człowieka. Pamiętajmy, że II wojna światowa to miliony ofiar, to zniszczenie Warszawy, Holocaust, niemieckie obozy zagłady, Katyń. Ale także nasze lokalne akty wojennego okrucieństwa – wysiedlenie ponad 30 tysięcy mieszkańców Kalisza, Las Winiarski, Skarszew, Marchwacz… Na Westerplatte, tam gdzie zaczęła się II wojna światowa, stoi wielki napis głoszący NIGDY WIĘCEJ WOJNY. Kiedy tam bywam i na niego patrzę, zawsze nachodzi mnie refleksja o tym jakim szczęściem jest żyć w czasie pokoju, bez spadających obok bomb i przeszywających powietrze pocisków. Bez obaw o to, że następnego dnia może nie być naszego domu, naszych bliskich, nas. Pokój i bezpieczeństwo to wielkie wartości, których do pewnego czasu nie docenialiśmy, uważaliśmy za coś oczywistego i danego nam raz na zawsze. Do pewnego czasu, bo 24 lutego tuż obok wybuchła wojna. I wrócił tragizm, okrucieństwo, strach i zagłada. Borodzianka, Bucza, Mariupol wymieniane są w jednym szeregu ze zbrodniami wojennymi II wojny światowej. To wszystko nie miało prawa się wydarzyć. Ale się wydarzyło. I nie gdzieś daleko, tylko tuż obok. Razem zróbmy wszystko, żeby odzyskana wolność, spokój, bezpieczeństwo Polski i Kalisza utrzymać jak najdłużej i przekazać naszym dzieciom, aby one mogły przekazywać je kolejnym pokoleniom - mówił Krystian Kinastowski, prezydent Miasta Kalisza.
Wartę honorową przy tablicy pamiątkowej wystawił Straż Miejska.