Energa MKS Kalisz pokazał charakter

W sobotnie popołudnie w Kaliszu mieliśmy klasyczny mecz dwóch połów.

Kielczanie mocno weszli w spotkanie i szybko wypracowali kilkubramkową przewagę. Natomiast na drugą część nasz zespół wyszedł bardzo zmotywowany, wygrał ten fragment 17-12, a ostatnie 20 minut 12-5.

Wynik w Arenie Kalisz otworzył reprezentacyjny lewy rozgrywający Tomasz Gębala, natomiast w kolejnej akcji trafił Nicolas Tournat. To właśnie francuski obrotowy w pierwszych fragmentach gry był niesamowicie trudny do upilnowania. W pierwszych 15 minutach trafiał do siatki 5 razy i to głównie dzięki jego postawie mistrzowie Polski szybko wyszli na prowadzenie.

W naszym zespole trafiali Robert Kamyszek, Krzysztof Misiejuk i dwukrotnie Kacper Adamski, ale każda bramka wymagała ogromnego wysiłku. Świetnie w bramce spisywał się Andreas Wolff, broniąc nawet rzuty karne, które ciężko wypracowaliśmy, na czele z Piotrem Krępą. W ostatnim fragmencie pierwszej połowy Łomża Vive jeszcze podkręciła tempo i zeszła na przerwę z wynikiem 11-21.

W przerwie, dla studia TVP Sport, Marek Szpera stwierdził, że plan na mecz jest dobry, a problem tkwi w realizacji. Okazało się, że nasz kapitan dobrze wiedział, co mówił. Cały zespół wyszedł na drugą część bardzo zmotywowany. Strzelanie po przerwie rozpoczął co prawda Alex Dujszebajew, ale w kolejnej akcji rzut karny wykorzystał Piotr Krępa. Wyraźnie poprawiliśmy grę w obronie, nasza drużyna skupiła się na tym, żeby nie pozwolić mistrzom Polski na zwiększenie przewagi. Korzystną zmianę w bramce dał Mikołaj Krekora, jego współpraca z obroną dawała dobrą perspektywę na końcówkę meczu. Dodatkowo, trener Strząbała znalazł pewnego wykonawcę karnych w osobie Kamila Adamskiego.

Jeszcze po 10 minutach drugiej połowy Łomża Vive Kielce utrzymywała przewagę z pierwszej połowy, ale naciskani coraz bardziej zaczynali popełniać błędy. To z kolei napędzało nasz zespół. Z minuty na minutę kielczanie tracili pewność siebie oraz kolejne bramki. Do siatki trafiali Mateusz Kus, Piotr Krępa, Maciej Pilitowski i Robert Kamyszek, a goście niespecjalnie wiedzieli, jak zatrzymywać naszych zawodników. W ostatnich dwóch minutach gry trochę oddechu zespołowi mistrzów Polski dali przy stanie 28-31 swoimi trafieniami Nicolas Tournat i Alex Dujszebajew ustalając wynik meczu.
Z końcowego rezultatu na pewno niezadowolony był trener Talant Dujszebajew oraz zawodnicy kaliskiego przeciwnika. Z kolei Energa MKS drugi raz po zeszłotygodniowym pojedynku w Płocku pokazał charakter i wolę walki, nie poddając się nawet w bardzo trudnym momencie meczu. Wygraliśmy drugą połowę 17-12, a ostatnie 20 minut 12-5.

Energa MKS Kalisz 28:33 Łomża Vive Kielce

Energa MKS Kalisz: Zakreta, Krekora ˗ M. Pilitowski 5, Kamyszek 5, Szpera 4, Kacper Adamski 3, Krępa 3, Kamil Adamski 2, K. Pilitowski 2, Kus 2, Misiejuk 1. Góralski 1, Drej, Makowiejew

Łomża Vive Kielce: Wolff, Wałach ˗ Tournat 6, Moryto 5, A. Dujszebajew 3, Fernandez 3, Kaczor 3, Gębala 3, Kulesh 3, Vujović 2, Surgiel 2, Karacić 1, Olejniczak, Gudjonsson

Fot. Michał Rabiega

WKST za: Energa MKS Kalisz
Wersja do druku
Wersja PDF