Kaliszanin na piaskach Sahary

Blisko 260 kilometrów w piasku, upale i z plecakiem na ramionach mają do pokonania uczestnicy ultramaratonu Marathon des Sables (Maraton Piasków). W tym roku wśród zawodników znajdzie się również kaliszanin, Michał Asperski. Dzisiaj rano z  zawodnikiem Klubu Biegacza Supermaratończyk spotkał się Grzegorz Kulawinek, wiceprezydent, który pogratulował mu ambitnych planów, a wręczając flagę Miasta Kalisza życzył powodzenia. Bieg rozpocznie się w najbliższy piątek, 5 kwietnia.

Uczestnicy biegu w ciągu siedmiu dni pokonują około 260 km. Impreza odbywa się zawsze na Saharze, ale co roku zmienia się plan biegu. Muszą nieść ze sobą cały sprzęt niezbędny do przetrwania na pustyni, ubrania i jedzenie. Organizatorzy dostarczają im od 12 do 20 (najdłuższe etapy) litrów wody na każdy dzień zmagań, zapewniają opiekę medyczną i berberyjskie namioty. Żywność na cały tydzień zawodnik musi przygotować sobie przed startem. Bieg jest sześcioetapowy, przy czym jeden z etapów jest maratoński. Najdłuższy etap ma około 90 kilometrów, dlatego rozgrywa się go przez dwie doby, wliczając w to noc. Maksymalny czas w jakim zawodnik musi pokonać ten etap wynosi 34 godziny. Najszybsi zawodnicy przebywają ten dystans w ciągu jednego dnia, dzięki czemu mogą dłużej odpocząć przed kolejnym etapem. Ostatni etap tzw. Charity Day o dystansie około 17 kilometrów w przeciwieństwie do innych odbywa się częściowo na utwardzonych drogach. Tam zawodnicy mogą się spodziewać wsparcia publiczności, co nie zdarza się na innych etapach. Maraton piasków jest uznawany za najtrudniejszą na świecie konkurencję tego typu i jest to bieg wysokiej rangi w światku biegowym, porównywalny do Paris-Dacar w motorowym.

 

 

Oprac. A. Tomaszewska, zdjęcia M. Bartnik, M. Asperski
Wersja do druku
Wersja PDF