Pogrom w Arenie. Szczypiorniści Energi MKS pokonali Piotrkowianina

Piłkarze ręczni Energi MKS Kalisz w pierwszym domowym spotkaniu sezonu bez problemu ograli Piotrkowianina Piotrków Trybunalski 35:28. To ich drugie zwycięstwo w bieżącej kampanii.

Kibice kaliskiego zespołu długo czekali, by znów obejrzeć swoich idoli w akcji. Ci, którzy w piątkowy wieczór zjawili się w hali Arena z pewnością nie żałowali, bo szczypiorniści Energi MKS Kalisz sowicie wynagrodzili im tę wyjątkową długą rozłąkę. Podopieczni Tomasza Strząbały pokazali kawał dobrego i efektownego handballa, bez problemu pokonując doświadczonych rywali z Piotrkowa. Bez wątpienia był to najlepszy mecz ligowy kaliszan spośród trzech rozegranych w obecnym sezonie.

Jedynie początek piątkowego pojedynku był w miarę wyrównany. Obie ekipy przez blisko kwadrans próbowały złapać właściwy rytm meczowy. Lepiej wywiązali się z zadania gospodarze, którzy w miarę upływu kolejnych minut przejmowali na parkiecie wyraźną inicjatywę, a ich przewaga sukcesywnie rosła. Doskonale na kole, w konfrontacji z obrońcami Piotrkowianina, sprawował się Piotr Krępa skutecznie wykorzystując umiejętności kaliskich  rozgrywających i zamieniając na bramki kolejne dogrania. Co ważne, kapitalnie w kaliskiej bramce sprawował się Łukasz Zakreta, czego efektem był dość skromny dorobek przyjezdnych. Na dwie minuty przed przerwą gospodarze prowadzili siedmioma trafieniami  (16:9) i zapewne utrzymaliby taką przewagę do półmetka, gdyby nie kary podyktowane w krótkim czasie. Szczególnie dotkliwa była to druga, gdy czerwony kartonik - za nieprzepisowe powstrzymanie przeciwnika - zobaczył Kamil Adamski. Grając w podwójnym osłabieniu kaliszanie stracili dwie bramki i na przerwę schodzili prowadząc 16:11.

Po powrocie na parkiet miejscowi szybko wzbogacili dorobek bramkowy o trzy trafienia i cały czas utrzymywali nad rywalami solidną przewagę. Na niespełna kwadrans przed końcem losy meczu były właściwie przesądzone. Kiedy po szybkiej kontrze do siatki trafił najskuteczniejszy w piątek Konrad Pilitowski (7 bramek), MKS odskoczył na 12 oczek,   najwyżej w całym spotkaniu (28:16) i właściwie niewiele mogło mu zagrozić. Goście nie potrafili wykorzystać nawet kilkuminutowej gry w przewadze, strata była zbyt duża,  Ostatecznie kaliska ekipa pokonała podopiecznych Bartosza Jureckiego 35:28. To druga wygrana MKS-u w tym sezonie PGNiG Superligi, ale pierwsza za trzy punkty. Do ligowej rywalizacji szczypiorniści wrócą za dwa tygodnie, po przewie spowodowanej rozgrywkami z udziałem kadrowiczów.

3. seria PGNiG Superligi, 18.09.2020 r., hala Kalisz Arena

Energa MKS Kalisz – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 35:28 (16:11)

Kary: Energa MKS - 18. min. Czerwona kartka: Kamil Adamski (29. min, za faul), Piotrkowianin - 8. min. Rzuty karne: Energa MKS 4/6, Piotrkowianin 2/3.

Energa MKS: Krekora, Zakreta – K. Pilitowski 7, Szpera 6, Góralski 5, Krępa 5, M. Pilitowski 4, Kamyszek 3, Drej 2, Makowiejew 2, Czerwiński 1, Kacper Adamski, Kamil Adamski, Kus, Misiejuk, Wróbel.
Piotrkowianin: Mihaljević 1, Kot – Mastalerz 4, Pacześny 4, Surosz 4, Matyjasik 3, Mosiołek 3, Rutkowski 2, Sobut 2, Swat 2, Jędraszczyk 1, Szopa 1, Tórz 1, Kaźmierczak, Kot, Pożarek, Turkowski.

 

Tekst: Karina Zachara, fot. Michał Rabiega
Wersja do druku
Wersja PDF