Sprawdzian z Vive. Ostatni sparing kaliskich szczypiornistów
Dla obu zespołów był to ostatni sprawdzian przed startującym już w najbliższy weekend sezonem ligowym. Dla podopiecznych Patrika Liljestranda test podwójnie cenny, bowiem nie co dzień nadarza się okazja do skonfrontowania swoich możliwości z wielokrotnym mistrzem Polski. W niedzielnym meczu rozegranym w hali Arena gospodarzom nie udało się sprawić niespodzianki, rywale zwyciężyli 34:25, ale kaliszanie nie mają powodów do wstydu.
Początek spotkania bez wątpienia należał do drużyny z Kielc, która przy wymiernym wsparciu Mateusza Korneckiego, skutecznie niwelowała ofensywne zapędy gospodarzy. Rozegranie MKS-u szwankowało. W ciągu pierwszych dziesięciu minut kaliszanie rzucili zaledwie dwa gole, za to przyjezdni bez skrupułów pokonywali strzegącego bramki Mikołaja Krekorę.
W końcu jednak i gościom przytrafił się przestój w grze ofensywnej, a zbyt agresywna obrona kończyła się karnymi dla kaliszan. Ich egzekwowaniem, co ważne bardzo skutecznym, zajął się powracający po kontuzji Michał Drej, autor ośmiu bramek w całym meczu, z czego aż sześć zdobytych zostało z 7. metra. W połączeniu z dobrą postawą Krzysztofa Misiejuka, w 21.minucie udało się gospodarzom zniwelować stratę do trzech bramek (9:12). Jednak tak mała różnica dzieliła oba zespoły bardzo krótko i na przerwę goście schodzili prowadząc 17:12, a w 40. minucie ponownie odskoczyli na dziesięć oczek (24:14) Tej wielkości przewagę kielczanie utrzymali niemal do końca, wygrywając ostatecznie 34:25.
- Okres przygotowawczy był ciężki. Nie mogę jeszcze złapać zgrania, ale z treningu na trening i z meczu na mecz jest coraz lepiej. Byle zdrowie dopisywało, a jako drużyna postaramy się nie zawieść oczekiwań kibiców. Zagraliśmy z najlepszą drużyną w Polsce, jedną z pięciu najlepszych w Europie. To najlepszy trening jaki może być. Już za tydzień mamy mecz z Piotrkowianinem i takie przetarcie z pewnością nam pomoże – powiedział Robert Kamyszek. - Przyszedłem do Kalisza, żeby być wzmocnieniem dla zespołu i zrobię wszystko, żeby tak było. Chcemy poprawić wynik z poprzedniego sezonu. Jak będzie, czas pokaże. Postaramy się dawać z siebie wszystko w każdym meczu. Zrobić twierdzę z kaliskiej hali, gdzie będziemy niepokonani – dodał rozgrywający Energi MKS Kalisz.
Pierwsze spotkanie w nowym sezonie PGNiG Superligi kaliszanie rozegrają już w najbliższą niedzielę. W hali Arena podejmą ekipę Piotrkowianina Piotrków Trybunalski.
Energa MKS Kalisz - PGE Vive Kielce 26:33 (12:17), 25.08.2019r.
Energa MKS: Zakreta, Krekora, C. Liljestrand – Drej 8, Misiejuk 4, Maljarevych 3, Knizieu 3, Kamyszek 2, Galewski 2, Bożek 1, Szpera 1, Pilitowski Konrad 1, Gąsiorek, Klopsteg, Pilitowski Maciej, Krytski, Kwiatkowski.
PGE Vive: Kornecki, Wolff - Aguinagalde 6, Kulesh 6, A. Dujshebaev 4, Karacić 4, Fernandez 3, Pehlivan 3, Janc 3, Vujović 2, Jurkiewicz 1, Guillo 1, Moryto 1, Karalek, Lijewski,.