Tor kolarski ponownie ożył. Do treningów wrócili młodzicy i juniorzy KTK
Zgodnie ze stanowiskiem Polskiego Związku Kolarskiego na razie nie ma możliwości prowadzenia zorganizowanych treningów na szosie, czy w lesie. Może natomiast odbywać się szkolenie na obiektach otwartych, czyli w tym przypadku na torach kolarskich. Od 4 maja na tego typu obiektach mogło przebywać maksymalnie sześcioro zawodników i trener. Od poniedziałku limit został zwiększony do 14 zawodników i 2 szkoleniowców.
– Chcieliśmy jeszcze dopiąć sprawy organizacyjne związane z komunikatem otrzymanym od PZKol i obowiązującymi ograniczeniami związanymi z pandemią koronawirusa – tłumaczy prezes KTK, Bogdan Jamroszczyk.
Dla zawodników KTK, którzy przez kilka tygodni zmuszeni byli trenować indywidualnie, powrót do wspólnych zajęć to duża i co ważne miła odmiana. - Zawodnicy ćwiczyli cały czas według zadanych im planów. Otrzymali rowery czasowe i szosowe oraz trenażery. Przygotowania są trudne. Nie wiemy jeszcze, kiedy rozpoczniemy ściganie, więc na razie trudno nam się szykować pod określone imprezy. Zawodnicy są z nami w stałym kontakcie telefonicznym i mailowym. Wszyscy są zdrowi. Jeśli coś się dzieje ze sprzętem to przyjeżdżają i dokonujemy napraw, bo jesteśmy na miejscu, w klubie.– mówi Krzysztof Dąbrowski, trener juniorów i juniorów młodszych KTK,