Sobór Pietropawłowski

Pobudowana w „newralgicznym” i eksponowanym miejscu cerkiew służyła coraz liczniejszym w Kaliszu – w wyniku dostania się po 1815 r. miasta pod zabór rosyjski - wyznawcom prawosławia. Wyświęcono ją w 1877 r., nabożeństwa odprawiano do lipca 1914 r. kiedy to w pierwszych dniach wojny Kalisz opuścili wraz z rodzinami wojskowi i urzędnicy rosyjscy. Po odzyskaniu po niepodległości w 1918 r. funkcjonowanie obiektu kojarzącego się kaliszanom z rosyjskim zaborcą i niezbyt pasującego stylem do architektury miasta stanęło pod znakiem zapytania. Ostatecznej rozbiórki soboru dokonano w 1930 r.

ZDJĘCIA

Po Kongresie Wiedeńskim Kalisz dostał się pod zabór rosyjski w związku z czym do miasta przybyło sporo rosyjskich wojskowych i urzędników wyznania prawosławnego. Zaistniała więc potrzeba by w mieście powstała dla nich świątynia - w dodatku godna miasta gubernialnego. Postawiona w eksponowanym miejscu monumentalna budowla miała rangę soboru. Budowa pochłonęła 80 tys. rubli i w sierpniu 1877 roku, w dniu urodzin cesarzowej Marii, żony cara Aleksandra II kaliski sobór pod wezwaniem świętych Apostołów Piotra i Pawła (Pietropawłowski) wyświęcono. Projektowana przez Wasilija Szaube w stylu „neobizantyjskim” budowla, nawiązywała do pierwowzorów kijowskich. Zdobiło ją pięć kopuł osadzonych na cylindrycznych bębnach. Umieszczone były - jedna nad środkową częścią krzyża i cztery nad kwadratowymi polami między ramionami; z absydą przykrytą półkopułą. Zniszczona w niewielkim stopniu tragicznym dla Kaliszu sierpniu 1914 r. ulegała jednak stopniowej „dekapitalizacji” w kolejnych latach po zakończeniu I wojny. Choć sobór zajęty został wtedy przez polskie władze wojskowe, które zamierzały urządzić w nim kościół garnizonowy, to jednak Rada Miejska Kalisza zadecydowała – z dzisiejszej perspektywy widać, że chyba pochopnie - o rozbiórce cerkwi. Dokonano jej ostatecznie w 1930 r. i później można było tam oglądać tylko pusty plac. Zagospodarowano go dopiero po II wojnie, stawiając tam socrealistyczny budynek Domu Towarowego.

Kalisz po Kongresie Wiedeńskim stał się miastem imperium rosyjskiego i - mało tego - w latach 1837–1844 i 1867–1918 stolicą guberni. W związku z czym zamieszkało w nim sporo wyznawców prawosławia, którym władze rosyjskie pragnęły zapewnić godną świątynię. Bardziej dostojną i okazałą niż służąca wcześniej prawosławnym cerkiew pułkowa pw. św. Jerzego (przy ul. Łaziennej). W 1874 r. zakupiły nieruchomość położoną w „strategicznym” punkcie miasta, przy zbiegu ulic Warszawskiej (obecnie Zamkowa) i Panny Marii (obecny Plac Jana Pawła II) - na zamknięciu osi widokowej z wjazdu do miasta od strony Warszawy. Wśród kilku zaproponowanych wybrano do realizacji projekt Wasilija Szaube. a budowę nadzorował architekt gubernialny Józef Chrzanowski.  W 1875 r. rozpoczęły się, finansowane z państwowego funduszu cerkiewno-budowlanego, prace a już dwa lata później, w dniu urodzin cesarzowej Marii, żony cara Aleksandra II, okazałą cerkiew, a w zasadzie - jak przystało na miasto gubernialne przystało - sobór pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła, wyświęcono. Na uroczystość przybył sam generał gubernator warszawski Paweł Demetrius von Kotzebue a w pobliskim pałacu gościa podejmował gubernator kaliski Daniłow.

Sobór wybudowano na rzucie kwadratu z trzema bocznymi ryzalitami, w których zlokalizowano wejścia, oraz z absydialnie wydzielonym prezbiterium z czwartej strony. Świątynia posiadała nakryte kopułami wieże - cztery narożne oraz większą. We wnętrzu znalazł się ikonostas projektu Iwana Bogomołowa. Wszyscy wjeżdżający do Kalisza od strony wschodniej (a więc większość, bo po drugiej stronie, kilka kilometrów za miastem była już granica z Prusami) na „dzień dobry” widzieli zatem pyszny, pięciokopułowy obiekt, który swym dostojeństwem i przepychem architektury miał przyćmić sąsiednie: katolicką kolegiatę i pojezuicki kompleks świątynno - klasztorny. Duchowieństwo soboru stanowili protojerej, ksiądz (swiaszczennik), diakon i dwóch psalmistów. A na sąsiednim placu św. Józefa, oprócz pałacu gubernatorów, stał do czasów I wojny jeszcze inny, bardziej dosadny nawet symbol rosyjskiego panowania w Kaliszu - pomnik upamiętniający spotkania w tym mieście cara Mikołaja I z innymi władcami z państw zaborczych.

W czasie I wojny światowej, mimo straszliwych zniszczeń śródmieścia Kalisza, obiekt soboru akurat nie ucierpiał zbyt wiele. Do, na powrót polskiego, Kalisza powróciła polska administracja. Opuścili go natomiast, już w 1914 r., rosyjscy urzędnicy i wojskowi z rodzinami i liczebność społeczności prawosławnej znacznie stopniała. Zatem zachodziła obawa, że pozostali nie będą w stanie odpowiednio zaopiekować się tak dużym obiektem, w dodatku architektonicznie „nie pasującym” do odbudowującego się miasta. Po wtóre – sobór kojarzył się mimo wszystko kaliszanom - Polakom z rosyjskim zaborcą a jego zwalista bryła w tak eksponowanym miejscu kłuła jednak w oczy. Miasto parło więc, mimo sprzeciwów ze strony konserwatora i miłośników zabytków, do zburzenia symbolu rosyjskiego panowania,. I choć sobór stał się własnością władz wojskowych, które zamierzały urządzić w nim kościół garnizonowy, to już w lutym 1919 r. Rada Miejska Kalisza podjęła decyzję o zburzeniu soboru. Prace rozbiórkowe posuwały się jednak opieszale aż w końcu utknęły a soborowe schody upodobały sobie, jako miejsce zabawy, najmłodsi kaliszanie. W kolejnych latach pojawiały się wprawdzie jeszcze koncepcje dotyczące przeznaczenia obiektu – m.in. pomysł wyremontowania cerkwi i wykorzystania jej dla potrzeb kulturalno-oświatowych ale specjalne komisje potwierdzały coraz gorszy stan techniczny obiektu i zalecały wyburzenie cerkwi. Wreszcie w 1928 r. Ministerstwo Robót Publicznych wyraziło ostateczne zalecenie rozebrania cerkwi. Rozbiórki (już) prawie ruin dokonała w 1930 r. kaliska firma budowlana Józefa Kicali. Pozostał pusty plac, na którym wkrótce… zaczęto widywać biesiadujące, i tańczące duchy. Takie bezeceństwa w tak (do niedawna) świętym miejscu? Tu trzeba się cofnąć o wiek cały, do czasu gdy niemal dokładnie w miejscu gdzie później stanął sobór istniał klasycystyczny budynek z oberżą. Knajpa (nie była najwyższej kategorii), jak i cały dom, nazywana była „Między nogi” i fakt, że wejście zdobiły dwie kolumny nie był jedynym wytłumaczeniem pochodzenia tej dziwnej nazwy. Cóż, wśród personelu lokalu były damy, które, za stosowną opłatą, nie szczędziły chętnym powabów swego ciała. Ale wracając do pustego placu – jeszcze w lutym 1939 r. podczas pobytu w Kaliszu premier Sławoj-Składkowski zaproponował wybudowania w tym miejscu stylowego pięknego gmachu, który służyłby Federacji Obrońców Ojczyzny. Już tego samego wieczora (!) na plac zaczęto zwozić materiały, wnet pojawił się parkan ogradzający miejsce budowy. Ale modernistyczny, jak wynika z projektów, budynek nie zdążył wypełnić królestwa straszących duchów, wkrótce zaczęła się II wojna. Plac zagospodarowano dopiero po niej, stawiając tam – „zatopiwszy” w jego fundamentach fragmenty zniszczonego przez Niemców pomnika Poległych Strzelców Kaniowskich - socrealistyczny budynek Domu Towarowego.

 

Tekst: Piotr Sobolewski

Zdjęcia: Archiwum Państwowe w Kaliszu – Partner projektu